Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/166

Ta strona została przepisana.

„Kto tylko wielkim żył na waszym tronie,
„Musiał za pasy chodzić z niewdzięczniki;
„Zwano go ojcem, ale już po zgonie,
„W martwych popiołach między nieboszczyki!
„Wasz to obyczaj cierń w życia przeciągu
„Kłaść im na głowy, kwiat — aż na posągu.
„Dzielny Łokietek, co Polskę zjednoczył,
„Trzykroć ojczystą musiał rzucać ziemię;
choć sto grodów murami otoczył,
„Choć dzikie w kluby praw osadził plemię,
„Złość i wielkiego Kazimierza przecie
„Czarnemi farby oćmiła na świecie.
„Tęsknił Jagiełło nieraz w tej koronie;
„Syn jej nie pragnął, zwlekając czas długi;
„Zygmunt, choć mówił, że śmiało na łonie
„Poddanych spocznie na liczne usługi,
„Targnęliście się po dwakroć nań, dzicy:
„Buntem we Lwowie, a kulą w stolicy!
„Któż twe policzy przykrości, Stefanie,
„O ty północnej siły mężny gromie?
„Kto trudy twoje, Kazimierzu Janie?
„Los cię przymusił umrzeć w obcym doinie;
„Uratowałeś ojczyznę w złej toni:
„Twoi się na cię porwali do broni!
„I ty, choć pędzisz wiek w troskach i pracy,
„Znosząc win cudzych ciężar, Stanisławie,
„Pewnie ci wdzięczni zostają Polacy,
„Że im królujesz mądrze i łaskawie?
„Oto ci codzień, w samej wieku wiośnie,
„Z smutku na głowie śnieżny włos urośnie.
„Tyś ciągłej rady duchem rząd ocucił,
„Co, śpiąc dwa roki, ocknął się i zasnął;
„Za twym powodem lustr nauk powrócił, —
„Już on był prawie w barbarzyństwie zasnął;
„Łagodzisz wrzawy, wprowadzasz porządki,
„Targasz zawisne na kraj losów wątki....