Strona:Klemens Junosza-Buda na karczunku.pdf/57

Ta strona została uwierzytelniona.

biego. Hrabia w nim tak wygląda jakby go kto ulał z aksamitu! No, to widzi pan, że Judka nie jest fuszer. Druga omyłka w tem, że panicz ubrania nie weźmie. O to ja się nie boję.
— Bo nie wezmę, jeżeli będzie źle leżało.
— A w czem panicz będzie chodził?
— Moja w tem głowa.
— Z przeproszeniem, ale głowa nie jest krawiec i ubrania nie zrobi. Trzecia omyłka w tem, że panicz powiedział: ostatni raz.
— Ma się rozumieć.
— Oj, oj, żebyśmy tak oba mieli szczęście, jak przed tym ostatnim razem było dużo ostatnich razów i jak po tym ostatnim razie jeszcze będą ostatnie razy.
— Warszawa nie za morzem.
— I to prawda, ale czy tam są porządni krawcy?
— Juści lepsi niż tu.
— Co panicz mówi? Oni są fuszery, oni nie umieją ludzi szanować, liczą drogo i chcą mieć pieniądze zaraz, na stół. Czy oni wiedzą, że panicz jest pana Talarowskiego synek, że u takiej osoby mieć pieniądze, a