Strona:Klemens Junosza-Z antropologji wiejskiej.pdf/156

Ta strona została uwierzytelniona.

per depes, bo skoro święte apostołowie deptali na ten przykład piechtą, to tem bardziej mnie, dziadowi marnemu, pasuje te dwie milki przelecieć.
— Pamiętaj tylko — zapowiadał proboszcz — żebyś z powrotem deptał prosto i bez przygody.
— Przygoda w mocy Boga, a jeżeli dobrodziej powiada, że tedy na ten przykład...
— Ja nic nie powiadam, proszę cię tylko, żebyś, jak będziesz wracał per depes, nie rozdeptywał żab po rowach i żebyś wcześnie wrócił...
— O! proszę dobrodzieja, jeszcze dobrodziej będzie spoczywał, jak ja tedy na ten przykład, na Anioł Pański zadzwonię.
Onufry z miejsca solennie dotrzymywał przyrzeczenia; szedł prosto, z miną poważną, podpierając się wielkim kijem dębowym, ale po drodze spotykał ludzi dużo, a szatan, wróg trzeźwości, ponastawiał karczem dość, aby łapać w nie chłopów, jako ptactwo śpiewające w potrzaski. Sikora uboga, makolągwa, szczygieł wlezie w potrzask, człowiek zaś, choć niby rozumniejszy od onych ptaszków, złapie się na karczmę. Wedle zwierza żelazo, ale każdy się znęci.
Toż i Onufry, na ten przykład, tu wstąpił, tam się zatrzymał, i im bliżej był miasteczka, tem jakoś gorzej szedł. Widać takie wódczysko było dwoiste, na gardło dobra, bo głos coraz to lepszy dawała, a na nogi gałgańska...
Onufry zjawisko to w naukowy sposób tłómaczył.
— Bo — mówił — jensza na ten przykład gorzałka taka jest, że się w niej kużdy klej rozpuszcza i ta właśnie jest człowiekowi najbardziej szkodząca.
— A to dlaczego? pytali chłopi.
— Zaraz wam to, na ten przykład, wytłómaczę, bo tedy, czy wiecie dlaczego człowiek chodzi?
— Juści chodzi, bo nogi ma.