Strona:Klemens Junosza-Z antropologji wiejskiej.pdf/71

Ta strona została uwierzytelniona.

boleszcz, co chcecie, wszystko cierpienie! Co mnie te doktory kosztują, to ja sam nie mogę porachować, taki delikatny jestem.
Cłop nie odpowiadał nic. Wołał na szkapinę swoją: wio! hetta! a gdzie było ciężko, to się ramieniem pod drabinkę podsadzał i ciągnąć koniowi pomagał.
W takiej chwili na wargach Mendla zjawiał się ironiczny uśmiech, bo jakże! cóż to za głupota, żeby człowiek bydlęciu pomagał. Koń od tego jest żeby ciągnął. Jak nie może ciągnąć to niech go dyabli wezmą! Chłop też jest na to, żeby płacił, a jak już nie ma czem płacić, to także niech go dyabli wezmą. Koni i chłopów na świecie nie braknie, bo bez nich nie byłby świat. Koń ma siłę i chłop ma siłę. Nawet dużą siłę.. nie wiadomo który większą... ale że koń o swojej sile nie wie, więc go pięcioletni bachur może prowadzić za łeb i jeździć na nim wygodnie. Chłop też nie wie, że ma siłę, a komu delikatnego rozumu nie braknie, ten może jeździć na chłopie jak na koniu. Tak już jest i tak zawsze było i tak do końca świata będzie. Na co konia żałować? na co chłopa żałować? kiedy oni po to zostali stworzeni, żeby dźwigać! Mają bydlęcą siłę i bydlęce zdrowie, delikatności żadnej w nich niema. Żeby chłop miał taką silną głowę jak silne plecy ma!.. Aj! waj! ciężko o tem pomyśleć, ale świat urządzony jest mądrze. Przy sile musi być feler, bo inaczej siła mogłaby się rozbrykać. Chłop ma w głowie feler i przez to na świecie dobrze jest, przez to ludzie z delikatnym rozumem życie mają.
Tak sobie rozmyślał Mendel, w chwili gdy Łomignat potężnem ramieniem unosił wóz z ciężarem, wołając; wiśta, wio mały! I Łomignat myślał także, lecz myśli jego biegły inną drogą. Nie mógł na żaden sposób skombinować, jakim sposobem złoty i groszy sześć, dwa złote bez czterech groszy i znów z pięć razy po złotemu groszy sześć, siedm półkwaterków i pół kwarty, czynią razem trzynaście całych rubli. Nie mógł również