Strona:Klemens Junosza - Spekulacye pana Jana.djvu/21

Ta strona została uwierzytelniona.

grunt, na którym pierwsze kroki miał stawiać.
Wrażenie jakie na nim zrobił elegancko i z gustem urządzony salonik, musiało być bardzo korzystne, a panna Stefania wydała mu się zachwycającą istotą.
Godzi się téż przyznać, że pau Oskar Walter, jakkolwiek prowadził interesa w bawełnie i w norymberszczyznie, gust miał wcale niezły i kobieta przystojna nie mogła nie zwrócić jego uwagi.
A panna Grabska rzeczywiście była przystojna. Wysoka, wysmukła jak topola, odznaczała się prześliczną figurką, uwydatniającą się bardzo zgrabnie w modnéj sukni; posiadała téż rączkę arystokratyczną, nóżkę bardzo ładną, włosy barwy ciemno-płowéj i oczy koloru kwitnącego habru.
Jaki poeta spojrzawszy na nią, napisałby sonet od jednego zamachu.
Dodajmy do tego piękne białe czoło, nosek grecki, policzki okraszone świetną barwą młodości, a będziemy mieli obraz młodéj osoby, o którą dobijał się pan Piotr jeszcze ongi za pieprzykowskich czasów.
— Co mnie najbardziéj uderzyło w Warszawie, — mówił Oskar, — to piękność kobiet tutejszych, piękność, która zaiste przechodzi wszelkie pochwały, — wprawdzie powołanie moje jako handlującego, jest grubo prozaiczném z natury swojéj — jednak jestem pomimo tego wrażliwy na każde piękno i dla tego staram się jak najczęściéj bywać w Warszawie, a kiedy jestem tu, to zawsze wynajduję tysiączne, częstokroć nawet bardzo błahe powody, do przedłużenia pobytu.
— Pan więc nie mieszka w Warszawie? — spytała panna.
— Ja, pani? ja mieszkam wszędzie i nie mieszkam nigdzie; właściwym miom lokalem jest Europa, przebiegam nieustannie główniejsze jéj miasta, pełniąc zlecenia pierwszorzędnych firm handlowych, oraz prowadząc interesa na własną rękę.
— To pan musi miéć bardzo wiele zatrudnienia?
— Trochę — odpowiedział skromnie pan Walter, — ale zdarzają się tygodnie takie, w których sypiam tylko w wagonach, a jadam o tyle, o ile na to pozwoli konduktor zatrzymujący pociąg.