Strona:Korczak Janusz - Jak kochać dzieci. Dom sierot.pdf/18

Ta strona została uwierzytelniona.

mniej zabraniać. Jeśli ten scyzoryk czy rzemyk jest własnością dziecka, czemu nie może zamienić na piórnik, magnes czy szkło powiększające? Jeśli obawiamy się oszukańczych tranzakcyj, sporów i waśni, wprowadźmy książkę notarjalną, która zapobiegnie nadużyciom. Jeśli dzieci są lekkomyślne i niedoświadczone, dajmy im możność nabycia koniecznego doświadczenia.
(Ponieważ pamiętnikowi wychowawcy przypisuję znaczną wartość, przytaczam parę urywków z własnego pamiętnika:
„Niesprawiedliwie rozgniewałem się dziś na jednego z chłopców. Niesprawiedliwie, bo nie mógł postąpić inaczej. Cóż mam czynić jednakże, jeśli obowiązkiem moim jest stać na straży równych praw dla wszystkich. Co powiedzianoby, jeślibym jednym pozwalał na to, za co drugich karcę?...“
„Starsze dzieci zebrały się wieczorem w moim pokoju. Rozmawialiśmy o przyszłości. Czemu one się tak spieszą, tak bardzo chcą być dorosłe? Naiwne sądzą, że być starszym — to robić, co się chce. Nie widzą łańcuchów, które ciężą na naszej dojrzałej woli.“
„Znów kradzież. Wiem, że gdzie jest sto dzieci, musi się znaleźć jedno nieuczciwe (czy tylko jedno?) A jednak nie mogę się z tem pogodzić. Czuję żal tak jakby do wszystkich.“
„A oto się poprawił. Bałem się wierzyć przedwcześnie, — ale już od paru tygodni się przyglądam uważnie, — może znalazł sobie dobrego przyjaciela. — Oby już tak zostało.“
„Znów dowiedziałem się o pewnej przykrej sprawie. Udaję, że nie wiem. Tak nieprzyjemnie ciągle tylko zrzędzić, ujadać, złościć się, śledztwa prowadzić.“
„Dziwny chłopiec. Szanujemy go wszyscy. Mógłby mieć duży wpływ, a trzyma się zdala od wszystkich naszych przedsięwzięć. Dziwnie obcy i zamknięty w sobie. To nie egoizm, nie zła wola z jego strony; on nie może inaczej, a szkoda.“
„Taki miły dzień. Wszyscy zdrowi, czynni, weseli. Tak jakoś wszystko szło dobrze, składnie, szybko. Oby dni takich wiele.“