Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/152

Ta strona została skorygowana.
140

Pracuj i kochaj, módl się bez ustanku,
Modlitwa z Bogiem duszę twoją złączy,
I łzy coś przelał już w życia poranku,
I te co jeszcze twe oko wysączy,
Uschną w mogile! Na téj łez dolinie

Wszystko przeminie!

Bo każda życia chwilka, to ogniwo,
Jedno po drugiem, w tym łańcuchu pęka;
Coś w smutku zasiał, piękne wyda żniwo;
Nad grobem, życia zaświeci jutrzenka;
Nie trać odwagi! Na téj łez dolinie,

Wszystko przeminie!

Mężnie więc naprzód, jeszcze kroków kilka,
Kilka łez jeszcze — przepłaczesz pielgrzymie;
Wieczność się zbliża — życie, jedna chwilka,
Z tobą i ból twój w mogile zadrzymie;
Wiara, nadzieja, miłość, nie przeminie,

Choć świat zaginie!




XII.

Pociecha świata kończy się znużeniem,
Cierpką po sobie pamiątkę zostawia:
Sam człowiek, goni za własnem cierpieniem,
Goryczą wszystkie dni życia zaprawia;
Lecz kto raz zwalczył zmysłów upojenie,
I duszą pojął boleści znaczenie,