Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/183

Ta strona została skorygowana.
171

wieka cierpi i milczy, a my z wyroku Boga cierpieć i milczeć nie chcemy! Jezus najniewinniejszy, najświętszy cierpiał, a my grzesznicy i jednego słówka przykrego w milczeniu znieść nie umiemy! Choćby nam jak najsprawiedliwiéj kto zarzucił jaką winę, my się zaraz oburzamy, gniewamy, przeklinamy, pełno złorzeczenia i nienawiści i w ustach i w sercu, a przecież nas nikt nie biczuje, nie policzkuje, do krzyża nie przybija. Potąd łagodni jesteśmy, pokąd nas nikt nie drażni, ale i jednego przykrego słówka znieść nie chcemy od starszych, przełożonych, rodziców, od męża, żony! Czy to tak naśladujemy przykład Zbawiciela? Jego usta zawsze otwarte na chwałę bożą, na naukę i pociechę bliźnich, milczeniem się zawarły, gdy szło o chwałę, o życie własne, a nasze usta zawsze zamknięte, gdy idzie o chwałę bożą o nauczenie, o pocieszenie bliźnich, zawsze otwarte na gniew, przekleństwo i złorzeczenie! Kto nie umie milczeć kiedy potrzeba, ten nie umie mówić jak potrzeba. Patrząc na milczącego Chrystusa Pana przed sądem Piłata, zawołajmy z upokorzonego serca: O Panie Jezu Chryste, najdroższy Zbawicielu nasz, wzorze cierpliwości i łagodności któryś bez szemrania i narzekania, jakby jeden z największych zbrodniarzy, przyjął