Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/195

Ta strona została skorygowana.
183

umarłych wskrzeszał, który Mu radośnie śpiewał Hosanna. Ach dzisiaj nie masz nikogo, któryby Mu w pomoc pospieszył. Do urągania, znieważania, katowania, wszyscy się sprzysięgli, ale do poratowania trzeba było zmusić człowieka obcego Szymona z Cyreny. A to nie dla tego uczyniono, aby ulżyć męki Chrystusowi, ale dlatego, aby na téj drodze, życia nie zakończył. Nie z litości, ale ze złości uczyniono to miłosierdzie. I dzisiaj jest Chrystus z krzyżem w pośrodku nas i my dziś ludem Jego jesteśmy, nie tym ludem manną na puszczy, ale ludem ciałem i krwią Jego nakarmionym. Każdy z nas odebrał od Niego tyle łask i nikt z nas do skarg powodu nie ma, a jednak wieluż jest takich, którzyby byli gotowi na uczynienie téj miłosnéj wysługi? Bo jako każdy grzech powiększa, tak każdy dobry wedle Boga uczynek, umniejsza ciężar krzyża. A my policzmy i grzechy i dobre wedle Boga uczynki! Wieleż my razy skrzywdzili, a wiele razy pocieszyli bliźniego, wieleśmy łez otarli, a wiele wycisnęli, wiele słów na chwałę a wiele na obrazę Boską. Nie tylko że nie umniejszasz, ale powiększasz ciężar krzyża, nie tylko że do dźwigania krzyża nie pomagasz Chrystusowi, ale sam własnego krzyża dźwigać nie umiesz! Cokolwiek jednemu z tych najmniejszych uczynicie .