Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/210

Ta strona została przepisana.
198

kie sądy nasze, bez litości i wyrozumienia, sądy twarde i mściwe, Bóg- Człowiek oddał się pod sąd człowieka; a jaki sąd taki i wyrok; i my stoimy na sądzie bożym, i z tego sądu wypadnie wyrok sędziego, i zasłużenie włoży na nas krzyż zadość czyniący święty sąd, święty wyrok. Chrystus na najniesprawiedliwszy sąd nie uskarża się, a my szemrzemy na ten sąd miłosierdzia. O napróżno grzeszniku wynosisz się w dumie twojéj, i chełpisz się z nieprawości twoich: róże któremi koronujesz głowę twoją, to są te ciernie któremi dla ciebie i od ciebie była ukoronowana najświętsza głowa Zbawiciela twego, one kiedyś i tobie w cierń się obrócą, oby tylko nie na wieki, oby w cierń pokuty, ale nie w cierń rozpaczy! Chrystus był sądzony i na śmierć skazany, aby nas wybawił od śmierci i od sądu na któryśmy już tyle razy przez grzechy nasze zasłużyli! I wybawił nas już nie raz jeden i dwa! O policz, policz tylko i1eś to już razy przed Bogiem wyznawał winy twoje, ileż to już razy Bóg ci przebaczył: o ileż to już razy łzami zalany, obiecywałeś najuroczyściej poprawę, a zaledwieś otrzymał rozgrzeszenie, powracałeś na złe drogi twoje! I te powtarzane upadki twoje byty przyczyną tego trzeciego upadku Zbawiciela Pana.