Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/222

Ta strona została przepisana.
210

śmiercią walce, patrząc na ten tłum niegodziwych Żydów i pogan, słysząc bluźnierstwa i urągania ich, nie zapomniał o nas, kochał nas, i z krzyża jeszcze dał nam wielką naukę, o miłości nieprzyjaciół: Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą co czynią! Oni wiedzieli co czynili, zabili Chrystusa jako człowieka, bo w Nim Boga uznać nie chcieli, a my krzyżujemy Chrystusa, wtedy kiedy Go Bogiem naszym być wyznajemy! Krzyżujemy Chrystusa na sercu naszem, krzyżujemy go w ludziach, przez gniew, nienawiść, zemstę i wszelkie nieporządne serca uczucia. Całe życie Chrystusa tchnęło tylko miłością; dał nam naukę i przykład jak Boga i bliźnich kochać mamy, a na krzyżu jeszcze jaśniéj tę naukę rozwinął i potwierdził, modląc się za tych, którzy Go krzyżowali! A kiedy Chrystus modlił się za krzyżowników swoich, tem samem okazał, ze niemasz takiéj krzywdy, któréjbyśmy odpuścić nie powinni. Bo kochać tych którzy nas kochają i dobrze nam czynią to łatwo, ale kochać tych, którzy nas nienawidzą i krzywdę nam wyrządzają to ciężko! Ciężko dla tych, którzy na krzyż spojrzeć nie chcą, ale lekko dla tych, którzy krzyż kochają! Bo kto krzyż kocha, ten pojmuje naukę krzyża, ten rozumie ta-