Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/265

Ta strona została przepisana.
DROGA ŻYCIA
Drogą Krzyżową

Panie, Tyś ogień w méj duszy zapalił,
Chcąc, by w niéj miłość świata wygorzała;
Tyś dumę moją o ziemię powalił,
By siłą świętej pokory powstała.

Chcesz, bym Cię kochał, o Panie, nad życie,
Niczego nigdy nie żądał prócz Ciebie;
Chcesz, bym na ziemi został krzyża dziecię,
Bym dzieckiem cbwały mógł zostać na niebie.

A ja tak długo Tobiem się opierał
I gwałtem chciałem zejść z krzyżowej drogi,
A Tyś mi szczęście po szczęściu odbierał,
Żem został nędzny, złamany, ubogi.

Panie, gdzież jesteś? czyś odwrócił ucho
Na serca mego głos tęskny i smutny?
Panie, Ty widzisz, jak w duszy méj głucho;
O czemuś dla mnie stał się tak okrutny?

Do Ciebie w clężkiem udręczeniu wołam,
Żebrze ma dusza o Twe zlitowanie,
Krzyża już dłużéj dźwigać nie wydołam,
Jeśli Ty w pomoc nie przyjdziesz mi, Panie.