Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/327

Ta strona została przepisana.
315

stoletnia dziewica jest królową nieba i ziemi - oto to mate płaczące i drżące od zimna dziecię, jest Wszechmocnym Bogiem! Ach, patrząc na tę świętą pielgrzymów familię - przypomnijmy sobie, że i my pielgrzymami jesteśmy, i pielgrzymować musimy przez puszcze świata tego - obierzmy tylko sobie za towarzyszów pielgrzymki naszéj świętą familię - Józefa, Maryę i Jezusa - a z niemi o jak miłe, o jak słodkie nam będą i upały i zimna i rozmaite téj pielgrzymki przygody. - Nie opuszczajmy tych towarzyszów, tych przewodników naszych - oni pierwsi pielgrzymkę odbyli, aby nam drogę nagotować - oni nas nie zawiodą, nic zdradzą, nie opuszczą - jako na sercu Maryi, niech tak w sercu naszém Dzieciątka Jezus spoczywa. Ach, jako niegdyś uciekał przed złością świata, tak i teraz świat Go prześladuje. Co? czy i u nas nie znajdzie schronienia? Ach nie - nie! otwórzmy mu drzwi serca naszego - przyozdobmy to serce w rozmaite cnoty, aby Jezus miły przybytek w niém dla siebie znalazł, i już więcéj z niego nie wychodził. Wyrzućmy to wszystko, coby Go zmusiło opuścić serce nasze (złe żądze, złe mowy, złe myśli) i gdzie indziej szukać schronienia! - Marya zakonnica Franciszkanka, rozmyślając raz nad ucieczką Jezusa przed Herodem - usłyszała koło