Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/359

Ta strona została przepisana.
347

i ziemi, pociecho, chwało, ozdobo kościoła Chrystusowego! O jak często, jak serdecznie kościół ten mówi nam o Maryi, przypominając nam, że ona jest Matką, naszą, że w Jéj ręku jest zbawienie nasze! O ileż to dni kościół Święty przeznaczył i poświęcił na cześć Maryi! Maryi Dziewicy, Oblubienicy, Matki życia i śmierci, radości i boleści, upokorzenia i cbwały, Imienia i serca Jéj. A jednak ileż to dni takich w roku przeminie, a my ani wiemy o nich! O jak obojętni, jesteśmy dla Téj, która nas tak wielką ukochała miłością! Mamy tak wicie pięknych i rzewnych książek, które nam opowiadają życie i cnoty Maryi, uczą nas jak Ją kochaó, jak Jéj służyć mamy, odkrywają nam cuda miłosierdzia Jéj, prowadzą nas do Niéj, łączą nas z Nią, a Marya z radością i wdzięcznością przyjmuje te dary, które Jéj serca piszących i czytających składają w ofierze. O Maryo! czyż i tych kilka karteczek przyjąć raczysz, które w pokorze i miłości, sługa Twój i niewolnik Twój, dziecko Twoje, składa u stóp Twoich? Wierni słudzy Twoi złotem i srebrem, perłami i drogiemi kamieniami zdobią kościoły i obrazy Twoje, a biedna sierota zbiera po łące i roli polne kwiateczki i wije z nich wianuszek i składa u stóp Twoich w ubogiéj