Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/368

Ta strona została przepisana.
356

ale nie Maryję! i dlatego ta wiara nas zdradza, ta miłość zawodzi nas. Mówimy, że mamy wiarę, ale wiara bez uczynków czemże jest?... a toć uczynki, które z wiary nie pochodzą, martwe są! My wiarę od uczynków rozłączamy i w słowie jest wiara, a w uczynkach bezwiara, słowem: poddajemy się pod wolę Boga, ale uczynkiem pozostajemy przeciw niéj i gniewamy się, jeśli Bóg nie chce poddać pod wolę naszą woli Swojéj najmędrszéj, najświętszéj. Słowem odpuszczamy krzywdy, ale uczynkiem nie potwierdzamy słów naszych. To jest: odpuszczamy krzywdy nam nie wyrządzone, ale za krzywdy choćby najmniejsze nam uczynione, nosimy w sercu jad nienawiści i odwrócenia! Wszystkobym raczéj przebaczył, tylko tego jednego nie mogę; to jest: wszystko złe, którego mi nie uczyniono, odpuszczę: tylko tego nie odpuszczę, które mi wyrządzono - co tyle znaczy, że nic odpuścić nie chcę! Wierzymy nie to, co Bóg chce abyśmy wierzyli, ale to, co my sami chcemy; wierzymy nie wtedy, kiedy Bóg chce, ale wtedy, kiedy sami chcemy - nie tak jak Bóg chce, ale tak jak my chcemy! Nie chcemy przyjmować wiary z rąk Boskich, ale sami ją sobie dajemy i tworzymy; wiarę Boską zmieniliśmy na wiarę ludzką, zachowując sobie wolność sądu i przyjęcia