Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/425

Ta strona została przepisana.
413

naszych! Zasłona tajemnicza się uchyla, proroctwa się spełniają, figury prawdzie ustępują! Cała mądrość nasza, prawda nasza, szczęście nasze - do krzyża przywiązane, odkąd Nieskończona Mądrość, Prawda i Miłość na krzyżu skonała! Jeżli w obłędzie, niedowiarstwie żyjąc, krzyżem wzgardzimy, zginiemy! Będziemy szukać u świata zbawienia, ale świat zbawienia nam nie da. Jako tonący wiotkiéj chwyta się gałązki nadbrzeżnéj, ale ta go zdradzi, tak i my tonąc w tém morzu zwątpień, niepewności i niepokoju wnętrznego, jeźli myślą i uczuciem, sercem i rozumem nie chwycimy się krzyża, zginiemy! Jedną włócznią dwa serca dla nas przebite otwartém dla serca naszego stały się schronieniem przed tym światem, który już tyle razy oszukał nas i zdradził; który nas ubiczował językiem potwarczym i obmownym, ukoronował cierniem wyrzutów i goryczą udręczeń sumienia upoił z kielicha uciech zmysłowych, żółcią i octem zaprawionych, pokrył łachmanami próżnéj mądrości ludzkiéj, dał słabą trzcinę do rąk, znak chwały i znaczenia światowego i z urąganiem szyderstwa - prowadzi po tym błędniku dudy i urojenia na przepaść i zgubę. Powrócę do krzyża, powrócę ja dziecko do Matki a przy Niéj i przez Nią odzyskam