Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/46

Ta strona została skorygowana.
34

żebyś mnie tak kochał? Całe życie moje, to jedno pasmo miłosierdzia Twego; całe życie moje, to jedno pasmo niewdzięczności mojéj!
Wszystko, co mam, to od Ciebie mam: a ja wszystkiem obrażałem Ciebie!
O Panie! nie dla Ciebie, ale dla mnie ten krzyż należy! Tyś na krzyż nie zasłużył, bo na Tobie proszka grzechu nie było, a nie narzekasz, nie skarżysz się w boleściach Twoich; ja na cierpienia zawinił, bo piłem nieprawość jak wodę; i grzechy moje, któż je policzyć wydoła! a jednak, najmniejszego cierpienia spokojnie znieść nie mogę!
Ty milczysz, a ja szemrzę; Ty płaczesz, a ja się śmieję; Ty odpuszczasz, a ja się mszczę; Ty cierpisz, a ja zawinił!
Tyś wychylił kielich gniewu boskiego, dla mnie nagotowany, a ja na jednę kroplę goryczy się wzdrygam!
Ja w wygodach, a Ty w niedostatku; ja w pałacach, a Ty w stajence; ja w zbytkach, a Ty w ubóstwie; ja w honorach, a Ty w pogardzie; ja winowajcą, a Ty osądzony. Dla mnie ta wzgarda, to upokorzenie, nagotowane było, Tyś je przyjął na siebie, a ja jednego cierpkiego słówka znieść nie mogę!
Czy podobna, że to ludzie się odważyli znieważać, biczować i ukrzyżować Ciebie; cóżeś zawinił, cóżeś im złego uczynił? Ach