Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/77

Ta strona została skorygowana.
65

jesteśmy odkupieni; o stańmy pod krzyżem, prosząc Pana, aby te rany Jego najświętsze stały się schronieniem, przytułkiem, obroną, pociechą naszą i mówmy:
O Jezu! Tyś dał człowiekowi to słońce i księżyc i tych gwiazd miliony; o daj mi miłość do ran Twoich, bo one jaśniéj świecą!
O Jezu! Tyś dał człowiekowi to powietrze, którém oddycha i żyje; o daj mi miłość do ran Twoich, aby w nich serce miłością oddychać i żyć mogło!
O Jezu! Tyś dał człowiekowi ten ogień, który grzeje, świeci i pali; o daj mi miłość do ran Twoich, aby ta miłość zimne rozgrzała serce, ciemny oświeciła rozum i zniszczyła wszelką wolę własną, abym Ciebie i tylko Ciebie i wszystkich mógł kochać w Tobie!
O Jezu! Tyś dał człowiekowi wodę dla ugaszenia pragnienia, dla obmycia brudów ciału swego; o daj mi miłość do ran Twoich, dla ugaszenia pragnienia duszy mojéj, dla obmycia brudów serca mego!
O Jezu! Tyś dał człowiekowi drzewa rozłożyste, aby pod ich cieniem znalazł schronienie w upałach dniowych; o daj mi miłość do ran Twoich, abym pod cieniem krzyża Twego znalazł schronienie w ciężkich upałach namiętności moich!
O Jezu! pozwól biednéj duszy mojéj,