Strona:Legendy, podania i obrazki historyczne 01 - Czasy przedchrześcijańskie 20.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

żyła postrzyżonemu synowi na głowę, ojciec wziął go za rękę i powiódł na święte miejsce na cmentarzu, aby modlitwą uczcić duchy dziadów i zostawić ofiary na ich grobach.
Przez drogę śpiewano pieśni, groby polano mlekiem, poustawiano na nich misy z jadłem[1].
Kiedy wrócono nakoniec do domu, spostrzeżono, że obcy młodzieńcy zniknęli. Kiedy odeszli — nikt nie zauważył; nikt nie wiedział, w którą stronę się udali. Musieli być ludzie święci, gdy zostawili święty dar bogów: błogosławieństwo.
Rozeszli się nakoniec goście, ale nazajutrz wrócili z wieściami, że kmiecie się zbierają, aby obrać innego księcia; Popiela nikt słuchać nie chce.
Ze wszystkich stron schodziły się liczne gromady; jedni szli pieszo, inni jechali na wozach, tamci znów konno, a nikt zagrody Piasta nie pominął. Każdy rad był usłyszeć jego mądre słowa i pokrzepić siły za gościnnym stołem. W Kruszwicy bardzo prędko głód zaczął dokuczać: okolica nie mogła wyżywić tylu ludzi, wielkich zapasów nikt z sobą nie przywiózł, a to, co było, nie wystarczało dla wszystkich.
Gościnny kołodziej witał, podejmował, lecz w duszy rosła mu troska i trwoga: skądże dla tylu wystarczy? I co począć, skoro zabraknie zapasów?

Z niepokojem pyta żony: co ma jeszcze w śpiżarni? Biegnie Rzepicha zaraz do komory, ale po chwili wraca i opowiada z największem zdziwieniem, że zapasów nic nie ubywa, wszystkie statki pełne jedzenia, jak były.

  1. Opis postrzyżyn podług „Starej baśni“ Kraszewskiego.