Strona:Leo Belmont - Złotowłosa czarownica z Glarus.djvu/209

Ta strona została przepisana.

„A czyliż nie przeto religja chrześcijańska zburzyła Olimp pogański, zniweczyła gromy Jowisza, nauką miłości przygłuszyła pioruny Jehowiczne wieków zdziczenia, iżby stawiąc w obrazie Trójcy równego mocą Ojcu i Duchowi Świętemu cichego i słodkiego Jezusa — uprzytomnić ludziom męką na Golgocie, że nawet najniewiniejszy może stać się ofiarą niesprawiedliwości i nieopatrzności sądów ludzkich?!
„A nie usłyszysz-że, drogi kolego Bleihand, onego głosu, który przez usta apostoła Pawła obwieścił światu, iż „większa jest moc Miłości, niźli Wiary i Nadziei; kto zasię niema jej w sercu, to — chociażby miał proroctwo i wiedział wszystkie tajemnice i znał wszelką umiejętność, a wiarą góry przenaszał i gadał wszystkiemi językami ludzkiemi i anielskiemi, jest jako miedź brzękająca i cymbał brzmiący“. List do Koryntjan, Roz. XIII. 1, 2.).
„Ale nawet i Stary Zakon onego Boga groźnego, którego twarz wyjrzała z kiza ognistego i z płomieni Synajskich grozą karzącą — ukazuje nam hamującego się w gniewie, łagodniejącego z czasem, gdy oto Niniwie grzesznej zapowiada miłosierdzie przez swego proroka Jonasza, acz wprzód, zapalczywszy, zawiesił był nad nią wyrok zagłady“.
Po tym wspaniałym wstępie ksiądz z Ferney przechodzi ostrożnie do sprawy Anny Göldi, starając się w twardej mózgownicy adresata zachwiać wiarę w jej winy, a nawet samą wiarę w istnienie czarów.
„Boć i to jest wątpliwe, czcigodny kolego Bleihand, czy nie daliście się omamić jakowymś złudom, może świadectwu ludzi nad miarę łatwowiernych, a może czyjemuś złośliwemu oszczerstwu. Nie jest mi tajnem, że