Strona:Leo Belmont - Złotowłosa czarownica z Glarus.djvu/225

Ta strona została przepisana.


CZĘŚĆ CZWARTA.
ROZDZIAŁ XXXI.
Szelki.

Nieszczęśliwy Steinmüller nie doczekał się wyroku. Przed sprawiedliwością ziemi uciekł dobrowolnie do „lepszego świata“, czyli do kręgu piekielnego, przeznaczonego dla samobójców.
Stało się to tak.

Zamknięty w ciemnicy, gdzie nie było nic widać, — nawet czterech ścian, dających się bez wysiłku nóg dotykać równocześnie wyciągniętemi ramiony miast podług zalecenia dbałych o jego duszę sędziów duchownych oddać się rozpamiętywaniu swego grzechu, zabawiał się z początku „matematyką“, dającą umysłom wyższym dar Letejskiego zapomnienia o troskach bytu. Prostak bednarz znalazł się niejako na drogach, które Keplera, syna kobiety, prześladowanej za czarownictwo, doprowadziły od „pomiaru beczek“[1] do genialnych obliczeń dróg planet, zanim umarł z głodu i mrozu, pozostawiając światu prawdy wiekopomne. Właściwie Steinmüller posiadał tylko zdolności rachownicze, na-

  1. Dzieło Keplera p. t. „Dolichometrja“ oznacza „Pomiar beczek“.