Strona:Leo Belmont - Złotowłosa czarownica z Glarus.djvu/229

Ta strona została przepisana.

majątek czarownika skonfiskować na rzecz skarbu po potrąceniu kosztów sądowych należnych członkom trybunału za ich trudy“. Na mocy tego wyroku, wykonanego niezwłocznie i skrupulatnie, sędziowie otrzymali przeszło 200 talarów koronnych. „Skarb na tej operacji zyskał naczysto 754 guldeny.“[1]


ROZDZIAŁ XXXII.
Rada Zacharjasza Joffe.

Burmistrz po odebraniu listu pastora Tillier, bezkarnego z powodu przebywania lżyciela „zagranicą“ — nie dosypiał nocy. To i owo z tego wymownego listu utkwiło w jego duszy, jak cierń. Udręka jego była tem większą, że nie miał jej z kim podzielić. Bardzo am bitny, nie pokazał listu szanownemu pastorowi, ponieważ wstyd mu było ujawnić czarno na białem hańbiące go wymysły, jakkolwiek w liście dostawało się niezgorzej również Bleihandowi. Zresztą na radzie pastora w tym nader subtelnym wypadku burmistrz nie polegał, przyznając w duchu, że pastor był fanatykiem, znał się zapewnie na sprawach religji, ale nie miał zmysłu dla skrupułów świeckich. Wstydził się też wtajemniczać w tę sprawę, w której honor jego ucierpiał, kogokolwiek z urzędników miejskich.

Z tych okrutnych tarapatów Wetterhorn znalazł wyjście: zwrócił się mianowicie do izraelity Joffego, który nieraz już doznawał drwin od butnych chrze-

  1. J. Scherr. Ib. str, 15.