Strona:Leo Belmont - Złotowłosa czarownica z Glarus.djvu/77

Ta strona została przepisana.

zbawić świat przez swego Jednorodnego Syna, obrał so bie, przez dziwny smak, dla wcielenia cząstki swojej Troistej Istoty, naród tak wstrętny i tylekroc niepokorny głosowi Mojżesza i proroków?[1] Doktor Tschudi sądził, że „żaden inny naród nie potrafiłby tak gruntownie zamęczyć Ideału — oczywiście na spółkę z pogańskimi Rzymianami — jak właśnie Żydzi: to było ich misją“. Z ukrytą ironią zamaskowany Wolterjanin apte karz stawiał pytanie: „dlaczego żydzi, skoro już wy konali swą misję, nie zniknęli z oblicza ziemi i upar cie istnieją?“ Jeden z gości, młody kleryk, Heireli Wissenlos wyjaśnił, że podług zapowiedzi ewangielicznych żydzi pod koniec świata hurtem przejdą na wiarę chrześcijańską, rozumie się, „w formach reguły augsburskiej“.

Doktór Tschudi, który już zamierzał ustąpić z pola dyskusyj, aby powrócić do swojej Miggeli — został za trzymany przez swoisty potok rozpraw, które sam zresztą zainicjował, stawiając pytanie: „dlaczego zydzi używają krwi do przaśników — czy ten rytuał jest spaczeniem, zapożyczonem od obrzędów pogańskich, czy też wynikiem późniejszych przemian, zaszłych na gruncie zdrowego kultu Mojżeszowego, mianowicie zastąpieniem modłów po zburzeniu świątyni i zamiastką nieznanej ży dom komunji pod postacią wina? Aptekarz zadał pytanie: „Czy wolno żydom jeść mace bez krwi?“ Ukrytego w tem pytaniu kolca ironji nikt w tem towarzystwie nie spostrzegł; tak poważna

  1. Jak na tę kwestję odpowiada słynny ks. Gaume w dziele „Zasady i całość wiary katolickiej“ (Tom V str. 323), wskazaliśmy cytatami w Tomie I „Mojżesza Współczesnego“ (str. 31) (T. A.)