djewicz miał upodobania nieżonatego człowieka i liczył się tylko z niemi, wróciwszy więc do Moskwy był bardzo zadowolonym z siebie i z dumą oznajmił żonie, że kazał wszystko przygotować, że dom będzie jak cacko i że radzi jej bardzo jechać! Stepanowi Arkadjewiczowi wyjazd żony na wieś był nadzwyczaj na rękę: i dla dzieci zdrowo i wydatków mniej i on sam będzie się czuł swobodniejszym. Darja Aleksiejewna zaś uważała wyjazd na wieś za konieczny dla dzieci, a szczególniej dla córeczki, która nie mogła przyjść do siebie po szkarlatynie; chciała zresztą w każdym razie wyjechać, aby uwolnić się na jakiś czas od ciągłych przykrości z powodu drobnych długów, jakie Obłońscy mieli w składzie opału, u szewca, u rzeźnika, a którymi Darja Aleksiejewna trapiła się nieustannie.
Prócz tego Dolly pragnęła wyjazdu, gdyż spodziewała się, że sprowadzi do siebie na wieś Kiti, która miała powrócić z zagranicy w połowie lata i której lekarze zalecili kąpiele. Kiti pisała z Soden, że nic tak nie uśmiecha się jej, jak spędzenie lata w towarzystwie Dolly w Jerguszowie, w którem obie miały bardzo wiele wspomnień z lat dziecinnych.
Pierwsze chwile pobytu na wsi dały się Dolly we znaki. Dolly w dzieciństwie mieszkała nieraz na wsi i z dziecinnych lat pozostało jej wspomnienie, że wieś wybawia od wszelkich miejskich kłopotów i nieprzyjemności, że życie na wsi, choć nie jest powabnem (na co Dolly godziła się z łatwością), jest jednak znacznie tańszem i oszczędniejszem, że można dostać wszystkiego za tanie pieniądze, i że wieś służy dzieciom; teraz jednak, gdy cały dom leżał na jej głowie, Dolly przekonała się, że wieś jest w istocie zupełnie inną, niż jej się zdawało.
Nazajutrz po jej przyjeździe spadł ulewny deszcz i w nocy poczęło przeciekać w korytarzu i w dzecinnym pokoju, tak, że łóżeczka musiano poprzenosić do salonu. Kucharki nie było; z dziewięciu krów jedne, jak twierdziła dziewczyna, zajmująca się niemi, były cielne, drugie były
Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom II.djvu/41
Ta strona została skorygowana.