Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom III.djvu/370

Ta strona została przepisana.

knęło do mej duszy i zakorzeniło się w niej powoli, stopniowo, przyprawiając mnie o cierpienia.“
„Tak samo będę się gniewał na stangreta Iwana, będę się sprzeczał, będę nie w porę wyrywał ze swojem zdaniem; tak samo będzie istniał nieprzenikniony mur między sanktuaryum mej duszy, a otaczającymi mnie, nawet żoną moją; tak samo będę winił ją o mój przestrach, a potem będę żałował swej popędliwości; tak samo nie będę pojmował rozumem po co się modlę, a będę się modlił; obecnie jednak życie moje, całe moje życie, bez względu na wszystko, co może stać się ze mną, każda chwila jego, nie będzie bezcelową, jak dotąd, lecz będzie miała określony, wyraźny cel, polegający na czynieniu dobrze, a cel ten mam władzę wpoić w mą duszę!“

KONIEC