Strona:Lew Tołstoj - Za co.djvu/21

Ta strona została uwierzytelniona.

gdzie zdobyto sześć armat rosyjskich i wzięto do niewoli mnóstwo jeńców.
List jego kończył się następującemi słowami: „Zwycięstwo polaków, klęska moskali! Wiwat!“
Albina była zachwycona.
Przyglądając się mapie, obliczała, w którem miejscu i kiedy „moskale“ muszą być ostatecznie pokonani. Ilekroć ojciec zwolna otwierał nową pocztę, bladła i drżała.
Pewnego dnia macocha, wszedłszy do jej pokoju, zastała ją przed lustrem w spodenkach i konfederatce. Albina zamierzała w męskiem przebraniu uciec z domu, by przyłączyć się do wojska polskiego. Macocha zwierzyła się z tem ojcu. Jaczewski przywołał do siebie córkę i, maskując przed nią swoje uznanie, a nawet zachwyt, jaki w nim wzbudziła, począł czynić jej surowe wymówki, żądając, by zaniechała niedorzecznych zamiarów, t. j. przyjęcia czynnego udziału w wojnie. — „Zadanie kobiety jest inne: jej obowiązkiem kochać i pocieszać tych, którzy poświęcają się dla ojczyzny“ — mówił. W obecnej chwila winna przebywać przy ojcu, być dlań pociechą i radością, a kiedyś przyjdzie czas, że wypełniać to będzie dla męża. Ja-