Strona:Lew Tołstoj - Za co.djvu/39

Ta strona została uwierzytelniona.

nym, basowym głosem przebieg sprawy, z powodu której poniósł tak straszne cierpienia. Plan polegał na tem, że ksiądz Sierociński począł tworzyć na Syberji tajne stowarzyszenie; stowarzyszenie to miało na celu wywołanie, przy pomocy polaków, znajdujących się w pułkach kozackich i linjowych, buntu wśród żołnierzy, katorżników i osiedleńców; następnie zamierzano zawładnąć artylerją w Omsku i w ten sposób uwolnić wszystkich.
— Czy było to jednak możliwe? — zapytał Migurski.
— Nawet i bardzo, wszystko było już przygotowane — odrzekł pochmurnie Rosołowski.
I począł swym równym, spokojnym głosem opowiadać cały plan i wszystkie środki, jakie przedsięwzięto, aby zapewnić sprawie powodzenie, lub w razie niepomyślnym dla ocalenia uczestników. Powodzenie było pewne, gdyby nie zdrada dwóch nikczemników. Zdaniem Rosołowskiego, Sierociński był człowiekiem genjalnym, obdarzonym nadzwyczajną siłą duszy. To też umierał, jak bohater i męczennik.
Tu Rosołowski opowiedział szczegóły kaźni, której z rozkazu władzy musiał