Strona:Maria Konopnicka - Książka dla Tadzia i Zosi.djvu/139

Ta strona została uwierzytelniona.

wystawą księgarni. Ale nic jakoś upatrzyć nie mogłem.
— Wiesz co? — powiedział raz Chojecki — kup sobie: „Życie marszałków Francyi“. Jestto prześliczna książka. Obrazków w niej pełno, sami sławni ludzie i insi rycerze, a konie jakie! Już nawet przerysowałem jednego. Jest tam także i książe Józef Poniatowski... Bitwy, wojny, a wszystko prawdziwe, nic nie wymyślone, a takie ciekawe, że ci się spać nie zachce ani raz jak czytasz.
Bardzo mi się to podobało, co mówił mój kolega, więc postanowiłem kupić sobie „Marszałków“. Obiecałem mu przytem, że za dobrą radę pozwolę mu przerysować ostrożnie jeszcze jednego konia, albo nawet i dwa. W pierwszym miesiącu zebrało się w skarbonce 43 groszy. Pobiegłem z niemi do księgarni. Ale tu się pokazało, że „Życie marszałków“ jest daleko droższe i że za te pieniądze trudno jest kupić jakieś porządne, zajmujące dzieło.
Wróciłem tedy do domu z dość kwaśną miną. Już mi i obiad nie smakował nawet, choć była kaszka z rodzenkami. Po