Strona:Maria Konopnicka - Szkice.djvu/195

Ta strona została uwierzytelniona.
O ADAMIE ASNYKU SŁÓW KILKA.

Kiedy umiera poeta, nie czas jest mówić o śmierci.
Czas jest, owszem, mówić wtedy o życiu, tym wielkim spadkobiercy wszystkiego, co wydał z siebie duch twórczy; czas mówić o niezniszczalnem dziedzictwie, o schedzie, którą naród bierze w czystem złocie pieśni, ku pomnożeniu skarbca miłości swoich i swoich nadziei, o tym dorobku piękna, którym wzbogacony i wzmożony został.
Mogiła pieśniarza nigdy go nie zamyka całego.
Po za nią, od strony życia, zostają nieprzykopane grobową ziemią kwiaty duszy jego, — pieśni, ku wiośnie jutra woniące i na siew jutra rozkwitłe. A kiedy insi, odchodząc, zostawiają dzieła rąk swoich, albo mózgu