Strona:Maria Konopnicka - Szkice.djvu/225

Ta strona została uwierzytelniona.

królewską szatą pieśni, ale tyle tylko w niej będzie tchu życia, ile w nią duszy wleje.
Dziedziczy wreszcie naród po tym wielkim pieśniarzu swoim tę moc pełnienia służby ideału, którą długo i obficie czerpać będą ze schedy czynów jego ci, co ręki przyłożą do zaczętych przez niego prac społecznych.
Wielki siewca pierwiastków idealnych życia, był oraz wielkim mistrzem twardego zakonu narodowej służby. Poezya, ideał, nie były u niego purpurą tylko i tylko laurowym wieńcem. One były mu tchem piersi, prawem życia, duchem jego ducha.
Jakże byli-byśmy mali wobec niego, gdybyśmy nie umieli powiedzieć sobie, że nam został — wzorem.