Strona:Maurycy Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/179

Ta strona została skorygowana.
V.

Człowiek nie jest w stanie przewidzieć nigdy decyzji pszczół naprzód, pozostaje jeno biernym widzem tego, co się dzieje. Ale wybór ten bywa zawsze wyrozumowany. Dowodem tego jest, że człowiek może nań wpływać i przeważyć szalę jednej z możliwości, tak, że stanie się faktem. Spróbujemy zmienić warunki w ulu, zacieśnić jego rozmiary przez wyjęcie plastrów z miodem, przez co zmniejszymy nietylko ilość komórek, ale i zapas żywności, albo przeciwnie włóżmy plastry puste, rozszerzając pojemność miasta i dając większą możliwość zaludnienia, a przekonamy się, że pszczoły zachowają się stosownie do tego.
Przekonamy się, że zaraz zorjentują się, czy będą mogły wydać drugi i trzeci rój i niezwłocznie, z przedziwną jednomyślnością przedsięwezmą wszystko co potrzeba, by go rzeczywiście wydać w odstępach dni kilku, w miarę przychodzenia na świat królowych. Pierwsza zostanie przeznaczona na przewodniczkę roju najbliższego, inne zaś zabiorą z sobą następny i tak dalej, aż do granic, jakie uznają za stosowne, a czasem i poza nie. Nie podobna zaprzeczyć, że widzimy tutaj cały system, całą kombinację przewidywań, obejmujących, czas bardzo znaczny, który uznamy za jeszcze większy, jeśli weźmiemy pod uwagę krótkotrwałość życia osobniczego robotnic.