Strona:Na Kosowem Polu 003.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

podbić wszystkich chrześćjan. Więc wzmocniwszy przetrzebione wojska wielką liczbą „janczarów“, ruszył po raz wtóry na „niewiernych“.
Zrozumiał król Łazarz, że przeciwko licznemu nieprzyjacielowi trzeba wystawić taką samą siłę. Gdy do Pryzrenia doszła wiadomość o zbliżaniu się Amurata, rozesłał gońców do swych słowiańskich sąsiadów. „Śpieszcie na pomoc, — prosił, — albowiem moja klęska będzie także waszą.“

∗             ∗

Na wieżach katedry pryzreńskiéj rozkołysały się dzwony. Uroczysta ich, śpiżowa mowa rozlewała się szerokiém kołem, wzywając Serbów do modlitwy, do prośby o zwycięztwo.
W kościele czekał już patryjarcha Efraim, otoczony liczném duchowieństwem. Po prawéj stronie ołtarza zasiadł na tronie król Łazarz z królową Milicą. Obok tronu stanęli jego zięciowie, Miłosz Obylić i Wukas Brankowić, z żonami, Marją i Wukasową. Piękna była Marja, ale piękniejsza od niéj Wukasowa.
Narodowa chorągiew Serb́ji, pamiętająca jeszcze wielkiego króla Duszana, powiewała nad tronem. Trzymał ją mocną ręką wojewoda Obylić. Była to wielka świętość dla Serbów. Pieśniarze serbscy opowiadali narodowi, że chorągiew tę znieśli na ziemię aniołowie z nieba.