Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 05 - Łokietek.djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.

są te nieskończone boje. Dlatego to poeta, J. U. Niemcewicz, wkłada mu w usta następujące wyrazy, które mówi do syna po zwycięstwie pod Płowcami:

„Patrzaj na wojen srogie widowisko,
Skąd nieludności i pustyń przyczyna:
Ścięte w dniu jednym zaległo tę ziemię
Tysiąca matek nieszczęśliwych plemię!

Przecież wieść boje było mym udziałem,
Zasłaniać wszędy tę krainę biedną;
Po trzykroć z króla tułaczem zostałem,
A chociem dzielnie państwo złączył w jedno,
Choć siedemdziesiąt lat wiek mój domierza,
Nie zdjąłem jeszcze twardego pancerza!“


Podanie mówi, iż gdy nazajutrz po bitwie król objeżdżał pobojowisko, ażeby raz ostatni pożegnać poległych, wiernych swych towarzyszy, ujrzał na polu rannego rycerza, któremu widać włócznia brzuch rozdarła, a on podtrzymywał rękoma wnętrzności.
— O Boże — zawołał król, pełen współczucia, — jakże cierpieć musi ten biedak!
— Więcej wycierpiałem od złego sąsiada — jęknął nieszczęśliwy. — Ta rana za ojczyznę nie tak boli.
— Ktoś jest, i jak cię zowią? — król zapytał.
— Florjan Szary, a koźle rogi mam na tarczy.
Król kazał go zaraz przenieść do namiotu i pielęgnować troskliwie, a kiedy ozdrowiał, obdarzył go majętnością na tej ziemi, którą oblał krwią swoją, i tym sposobem uwolnił od złego sąsiada. Na pamiątkę zaś rany w obronie ojczyzny, kazał mu wymalować na tarczy trzy włócznie.