Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 05 - Łokietek.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

Wyjechał na rolę,
Przeszedł się wpoprzek i wpodłuż pól,
Obejrzał swawolę,
Szkodę na palcach zrachował
I tem słowem wyrokował:
„Za szkodę to a to każdy z was
„W chłopskie ręce złoży,
„Byście umieli na drugi raz
„Szanować dar Boży:
„Zboże, główny niebios datek,
„I cały kmiotka dostatek.
A za biczowanie ludzi cnych,
„Abyście wiek wiekiem
„Pomnieli na to, że ból nie śmiech,
„A człowiek człowiekiem;
„Po razu każdy z tych kmieciów
„Smagnie biczem grzbiet waszeciów“.
I stało się, że Piotr, Pszonka zwan,
Pan na Krzyżanowie,
I Toporczyk, Szczekarzewic pan,
Choć butni panowie,
Zapłacić szkodę musieli
I jeszcze biczami wzięli.
Pan Pszonka wielce do serca wziął
Tę swoją przygodę,
Zmienił się jak indor, króla klął,
Targał się za brodę:
„Poczekaj, wołał, stary psie!
„Długo ty popamiętasz mnie!
„Poznasz ty, co to za chłopski gnój
„Biczować rycerza:
„Ja ci w ten łobzowski stolec twój
„Tak podstawię jeża,