Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 07 - Jadwiga i Jagiełło.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

przed ołtarzem, nazwał mężem i żoną, dał błogosławieństwo.
Potem jechali sami w złocistej kolebce, mąż i żona, oboje po lat sześć czy siedem! Jakto było wesoło! W pałacu czekała ich uczta, zabawa, muzyka, tańce, śpiewy.
To wszystko powtórzy się tutaj: kochany Wilhelm przyjedzie niedługo, odbędą się powtórne zaślubiny, jak wymaga kościół i prawo, — koronacja, zabawy — potem szczęście i panowanie.
Poselstwo Jagiełły, litewskiego księcia, który żądał jej ręki, obiecując przyjąć wiarę chrześcijańską wraz z całym narodem, Litwę połączyć z Polską — nie przestraszyło Jadwigi. Jest zaślubiona, innego męża mieć nie może, — tak posłom odpowiedziała.
Panowie, duchowieństwo inaczej myśleli, lecz chcieli działać z rozwagą, spokojnie.
A tymczasem nadjechał Wilhelm. I oto pierwszy zawód: panowie nie wpuścili go na Wawel!
Pierwsza kropla goryczy w życiu dziecka. Jej mąż szukać musiał gospody w Krakowie; — aby się z nim zobaczyć, korzystać musiała z gościnności klasztoru Franciszkanów.
Zakonnicy urządzili w klasztorze przyjęcie, na które przybył Wilhelm i Jadwiga w otoczeniu panien i dworu. Była uczta i pląsy, bawiono się wesoło, a Jadwiga z Wilhelmem układała plany, w jaki sposób pokonać opór panów. Miała przecież przyjaciół, z ich pomocą Wilhelm dostanie się na zamek, a gdy raz tam będzie, muszą go uznać panem.