Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 08 - Jagiellonowie.djvu/24

Ta strona została uwierzytelniona.

jak ojczym niesprawiedliwy, nie wystąpią do walki, do domów powrócą; niech się panowie biją, kiedy taka ich wola.
Król, prawdę powiedziawszy, dawno nie lubił panów. Nie podobało mu się, że gdy tam na Litwie jest panem samowładnym, tu radzić się musi, nieraz słuchać wymówek i słów przykrych. Napominał go nieraz Zbigniew Oleśnicki, przypominał, że Polska to nie Litwa.
To też słowa rycerzy trafiły mu do przekonania: gdy król ma słuchać rady, niechże tę radę stanowią posłowie od całego rycerstwa, a nie kilku dumnych magnatów. Wtedy będzie to wola całego narodu. A panowie niech zrozumieją, że kraj nie do nich należy.
Łaskawie też odpowiedział tym, którzy przybyli.
Nie czas na rozprawy, kiedy bić się trzeba. Wobec wroga hańbą byłyby kłótnie i nieposłuszeństwo. Jak ojciec ich przyjmuje i jak ojciec każe spełnić obowiązek. Ale skargę do serca bierze i słowem królewskiem zaręcza, iż po skończonej wojnie ją rozpatrzy i sprawiedliwość wymierzy. Niechaj mu zaufają tak, jak on im ufa, i niech swoim żądaniom wywalczą zwycięstwo.
Jeden okrzyk radości zabrzmiał w całym obozie, i zdawało się, że w chmury bije. Zapał ogarnął serca. Żyć i umrzeć przy takim królu, co prawa rycerstwa uznaje. Teraz się w dziejach inny rozdział zacznie.
I po skończonej wojnie zaczął się inny rozdział: miejsce królestwa Chrobrego zajęła Rzeczpospolita.