Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 08 - Jagiellonowie.djvu/48

Ta strona została uwierzytelniona.

Zaskoczeni znienacka Tatarzy, spostrzegłszy, iż w ciemności mordują się wzajem, nie znając ani sił nieprzyjaciela, ani wiedząc, skąd przybył i skąd grozi, pierzchnęli w najwyższym nieładzie, zostawiając obóz i łupy: olbrzymi jasyr i skarby niezmierne.
Wschodzące słońce oświetliło pobojowisko, brzmiące radosnym hymnem dziękczynienia. Tysiące ocalonych klęczy wśród krwi i trupów, z wzniesionemi oczyma, z rękami ku niebu, z twarzą zalaną łzami.
Boże! Chryste! — nic więcej pośród łkań nie słychać. Tu ojciec znalazł dzieci, jeszcze spętane powrozem, — żona — męża, — syn — ojca, — płacz, szczęście, radość nie do opisania.
Kto sprawcą tego? — Książę Michał Gliński, przyjaciel króla, pan dumny i mężny, nielubiony za pychę, samowolę, — lecz dziś wszystko mu przebaczono. I Bóg ma przebaczy: tyle modłów za niego bije z ust tysięcy.
A gdzież on? — Poszedł dalej ścigać napastnika, — jeszcze niecały jasyr odzyskany; jeszcze trudu niemało. A sam zawsze na czele, jak piorun uderza, dwa konie pod nim w utarczce zabito, trzeciego dosiadł i wroga pokonał, jasyr odebrał znowu. 40.000 nieszczęśliwych jeńców odzyskało wolność dzięki jego męstwu, energji.
Gdy powrócił do Wilna, król mówić już nie miał siły, rękę tylko wyciągnął, wzniósł głowę i skonał.
I ten sam Gliński zdrajcą. Trudno w to prawie uwierzyć, a jednakże tak było. Ambitny, dumny, pyszny, mający zaufanie króla Aleksandra, rządził