Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 09 - Królowie obieralni.djvu/24

Ta strona została uwierzytelniona.

darunku piękną sobolową szubę, a wszystkie jednakim krojem i tym samym pokryte materjałem.
Nazajutrz wszyscy sędziowie zjawili się w kosztownych szubach, Zamoyski wygrał sprawę, a pokrzywdzeni jeszcze skazani zostali na karę.
Wtedy podniósł się z miejsca swego stary hetman i zawołał głośno, pełen oburzenia:
— O, jakąż straszną przyszłość widzę przed tobą, nieszczęśliwy kraju!... Nie lękajcie się, pokrzywdzeni bracia moi, straty wasze w trójnasób wam nagrodzę, bo celem postępowania mojego było jedynie wstydem poruszyć sumienia niesprawiedliwych i sprzedajnych sędziów. Bo nietylko skrzywdzony przekleństwem obciąża ich dusze, lecz i ci, którzy kupują sumienia, gardzą sprzedającymi i z pośmiewiskiem mówią w myśli swojej, co ja powtarzam głośno i z boleścią: moje to wszystko sobole!
Takie wypadki stały się pewnie powodem następującej legendy o trybunale lubelskim:
Uboga wdowa wytoczyła sprawę bogaczowi, który zagarnął cały jej majątek. Sędziowie dobrze wiedzieli, że wdowie stała się krzywda, ale ona miała za sobą tylko słuszność, a bogacz złotem sypał, więc też sprawę wygrał. Gdy odczytano wyrok, jedna wdowa własnym uszom wierzyć nie chciała, a wkońcu, uniesiona gniewem, zawołała:
— Gdyby mię djabli sądzili, sprawiedliwszy wydaliby wyrok!
Naturalnie, sędziowie udali, że tego nie usłyszeli, i po skończonych sądach rozjechali się najspokojniej.