Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 13 - Czasy saskie, Stanisław August Poniatowski.djvu/09

Ta strona została uwierzytelniona.
Marcin Kątski.


Przypomnijmy sobie smutne panowanie niedołężnego króla, Michała Korybuta. Szlachta kłóci się z panami, grozi wojną domową, gdyby się śmieli porwać na ich niefortunnego wybrańca, a Turek wkracza bezkarnie w granice, łupi, rabuje, pali, oblega Kamieniec Podolski. Daremnie niezdobyta dotąd twierdza wzywa pomocy, czeka na ratunek, wreszcie straciwszy ducha i nadzieję, poddaje się wrogowi.
Garstka tylko walecznych woli zginąć pod gruzami, niż ustąpić.
Niejednokrotnie potem kusił się Sobieski o odzyskanie tej strażnicy Polski; zawiedziony przez podstępnych sprzymierzeńców, zawsze powracał z niczem. Niełatwo było wyparować księżyc z tego orlego gniazda.
Powrócił wreszcie do nas Kamieniec Podolski po latach 27, lecz nie orężem odzyskany.
Po trzywiekowych bojach przekonali się wreszcie muzułmanie, że nie zagarną całej Europy. Sami osłabli w bezustannej walce, skruszyli się o twarde, niezłomne »przedmurze«, i chcą już tylko zabezpieczyć sobie prawa do zdobytego półwyspu, na którym założyli swoje państwo. Więc zawierają pokój z całą Europą, ze wszystkimi ludami, które brały udział w tych walkach.
W miasteczku Karłowicach (1699) zjechali się przedstawiciele Austrji, Rosji, Polski, nawet Anglji i radzą z posłem tureckim, jak pogodzić wszystkich, żeby byli zadowoleni.