Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 13 - Czasy saskie, Stanisław August Poniatowski.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.

z tych ludzi pragnął oddać życie, by nie opuścić raz zajętego stanowiska, — drugi, gardząc okropnym bólem, ocalał życie własne i tysiąca bliźnich. Nie gruzy, lecz zamek odbierze od wroga; tak każe sprawiedliwość.

I twierdza ocalała i znowu niezdobyta stała na straży granicy.





Kurpie.



Panie bracie,

Czy też znacie
Kurpi ród?

Nizkie chaty,

Lecz za katy,
Czerstwy lud!

To nie kmiecie, ale pany!
Własne chaty, własne łany;
Nie znali, co pańskie sochy,
Ni pańszczyzny, ni darmochy.

Bury sukman na ramieniu,
Długa strzelba na rzemieniu,
Nogi w łykach, kurpia duma,
Ale wąsy jak u suma!

Wie, gdzie lisa w sidła złapie,
Niby kot na barć się wdrapie,
Trafne oko, krzepkie ramię,
Jak uściśnie, kości złamie.

By krew z mlekiem, gdy się zbierze,
Takie rzeźkie tam dziewczyny;