Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 13 - Czasy saskie, Stanisław August Poniatowski.djvu/53

Ta strona została uwierzytelniona.

Zmartwili się Czartoryscy, bo siostrzeńcowi nie ufali: młodzieniec był wykształcony, ale bez charakteru. Co to za król z niego będzie? Nie mogli jednak tego zmienić. Pocieszali się myślą, że zostaną jego doradcami. Obiecywał ich słuchać, ale czy dotrzyma?
Wobec wyraźnej woli cesarzowej elekcja — jak widzieliśmy — odbyła się spokojnie.
Lecz na młodego króla patrzano niechętnie, nieufnie, źle wróżono z każdego kroku:
Koronacja w Warszawie? Nigdy tego nie bywało! Wszyscy królowie dotąd koronowali się zawsze w Krakowie.
Gorzej jeszcze — król Stanisław odrzucił strój polski: w sukni francuskiej wystąpił przy obrzędzie koronacyjnym: krótkie spodnie, pończochy, trzewiki ze sprzączkami, krótki kaftan, koronki i peruka — to następca Chrobrego i Wielkiego?
I nowa bieda: korona za wielka! Musiano ją podwatować, ale i tak zsuwała się ciągle na czoło, prawie na nos. Stanowczo nie do niej stworzony.


Za wiarę i ojczyznę.


Dziwnie wygląda Bar, licha mieścina na Podolu. Kilkanaście domków dokoła rynku, wał ziemi zamiast murów obronnych dokoła, i pola, szumiące zbożem lub śniegiem okryte. Czasem w miasteczku jarmark: gromada wieśniaków, trochę okolicznej