Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 13 - Czasy saskie, Stanisław August Poniatowski.djvu/69

Ta strona została uwierzytelniona.

wie wszystkich (76) do podpisania aktu konfederacji sejmu, (t. j. że nie może być zerwany), a zarazem do obrania siebie za marszałka.
A marszałek to przecież pan obrad sejmowych, od niego zależy wszystko: on daje i odbiera głosy, zamyka i otwiera posiedzenia, rządzi wszystkiem.
Jeśli sejmu zerwać nie można, a marszałkiem Adam Poniński, to cóż tu Reyten zrobi?
Mimo wszystko — rąk nie opuści: przemówi do współbraci, może nie wiedzą, co czynią. Jako poseł, ma obowiązek oprzeć się bezprawiu: marszałek w izbie musi być obrany, w izbie tylko wolno posłom wiązać się w konfederację.
Więc walka zacząć się musi o laskę marszałkowską: ten wygra, kto ją zdobędzie.
Trzy dni trwał bój niekrwawy, ale ciężki: jedenastu mężnych przeciw całej izbie, a Reyten na ich czele.
On zastępuje drogę Ponińskiemu, gdy ten chce zasiąść w krześle marszałkowskiem, — przypomina, że teraz kolej posła z Litwy; pyta, kto obrał zdrajcę? Sam chwyta drugą laskę, którą trzyma odźwierny królewski, odwołuje się do izby, aby go poparła, aby nie pozwoliła na bezprawie.
Rozdzielają się głosy, sumienia posłów przemawiają, topnieje większość Ponińskiego, najuczciwsi z pomiędzy jego sprzymierzeńców zaczynają się wstydzić swego wodza.
Widzi to Reyten i sił mu przybywa, budzi się w sercu nadzieja zwycięstwa, — widzi także Poniński i zaniepokojony ogłasza, że na dzisiaj obrady