Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 16 - Królestwo Polskie 1815-31.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

skiego, które oddano zgodnie pod opiekę cesarza-króla, Aleksandra I.
Więc jest znowu stolicą i ma swego króla, — chociaż tym królem obłudny monarcha, który nie dotrzymał i nie chciał dotrzymać danej w młodzieńczych latach księciu Czartoryskiemu obietnicy, że Polskę odbuduje i naprawi krzywdy, wyrządzone temu krajowi przez Katarzynę II.
Przyjaciel młodości, książę Adam Czartoryski, żyje i czeka jeszcze na spełnienie carskiego słowa, lecz car woli o tem dzieciństwie zapomnieć.
I tak jest wspaniałomyślny: wszak Królestwo Polskie istnieje, sam został nawet królem tego państwa, daje mu konstytucję.
Przyjęli to niektórzy z dobrą wiarą, a inni musieli się zgodzić. Cóż poczną? Rosja zwycięska, potężna i w świętem przymierzu z Niemcami, któż jej się oprze teraz? Trzeba czekać.
Czekają.
Cesarz namiestnikiem czyli zarządcą kraju mianuje generała Zajączka. Dobrze sobie wybrał, bo zajączek — chociaż generał — siedzi sobie cicho, bardzo cichutko pod miedzą i słucha tylko, czy jemu nie grozi jakie niebezpieczeństwo, czy jego nie wypłoszy jaki groźny hałas z wygodnej, ciepłej i miłej kotlinki.
Nie, nie wypłoszy, bo od niego właśnie nic więcej nie żądają, tylko żeby siedział cicho. Od rządzenia jest tu kto inny.
Któż taki?
Rodzony brat cesarza, wielki książę Konstanty, najwyższy wódz wojsk polskich.
Nie jest on namiestnikiem, tylko wodzem, ale jako brat cesarski naturalnie pierwszą osobą. Gdzieżby tam pan Zajączek śmiał mu w czem stanąć na drodze! Brat cesarski!
Co prawda, nie cesarską twarz ma wcale: małe i chytre oczki dzikiego Tatara, wystające szczęki