Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 16 - Królestwo Polskie 1815-31.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.

kitna rzeka, — doprawdy piękniej nie mogło być w raju.
Ale trzeba się zabrać do roboty: na wózkach nadciągnęła żywność, samowary, — trzeba je ponastawiać, rozpakować prowjanty i przygotować wszystko, nim przyjadą goście: Mickiewicz przybędzie około południa, — nie czas przy nim gospodarować.
Rozpalono na łące ogromne ognisko, pod staremi drzewami rozłożono bufet: chleb, wędliny, owoce, garnki z mlekiem, talerze, łyżki, noże, dzbany z wodą. Kto głodny, może się zaraz posilić.
Posilają się chętnie, bo marsz dodał apetytu. Potem gonitwy, śpiewy. Niektórzy pospieszyli na spotkanie gościa, inni wyglądają na drogę ze wzgórza.
Na drodze tuman kurzu. — Jedzie! jedzie!
Wszyscy biegną w tę stronę, zatrzymują bryczkę, biorą Adama, prowadzą ze śpiewem, z okrzykami radości. Dzisiaj już wiedzą, że to chluba kraju: wielkie serce i wielki talent.
Przyjechał z Kowna, aby uczcić Zana, tego twórcę jedności i przyjaźni, ducha wytrwałej pracy i energji. Właściwie oni obaj są twórcami kółek studenckich, Promienistych, a głównie Filaretów. Uniwersytet niby o tem nie wie, bo niewolno mu dać pozwolenia na szlachetne związki młodzieży. Jakże? Studenci pracują uczciwie i bawią się bez hulanki, łączy ich wzajemna miłość, poczucie obowiązku i chęć służenia ojczyźnie — czyż na to rząd może pozwolić?
Ale młodzież rozumie, jak wiele zawdzięcza tym swoim przewodnikom i starszym kolegom, to też otacza ich czcią i miłością. Starszych z młodszymi łączy najściślejsza przyjaźń, i choć skończyli studja, należą do związków i biorą w nich udział, o ile tylko mogą.
Po radosnem, serdecznem powitaniu — cisza. Wszyscy się zbiegli i stanęli kołem, otaczają Adama i Tomasza. Mickiewicz w prostych słowach wypowiada wszystko, co czują i co myślą, mówi, ile mu zawdzięczają, czem był i jest dla nich dotąd, wreszcie