Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 19 - Resurecturis.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

A nie o to mu chodzi. On chce żyć i wierzy, że nadeszła godzina życia dla ojczyzny. Potęga Prus olbrzymia, każą iść na śmierć, — idzie, wie, że zginie: ale ma mocną wiarę, że z nim razem zginie wróg, zginą Niemcy.

Rosja wielka ale nierządna stara się obudzić ufność. W pierwszej chwili wzięła rekruta, gdzie mogła, bo na szczęście niewszędzie mogła: w panicznym strachu zmykali poborcy, nie troszcząc się o powołanych. Mimo to wzięto wiele, opłakała Warszawa dni mobilizacji, a dziś — dobrowolnie daje ochotnika!
Co się stało?
Uderzono w strunę wolności, w strunę uczuć narodowych. Dziki wróg łączy głupotę z prawdziwie wężową chytrością. Wódz naczelny armji rosyjskiej (nie cesarz! choć także Mikołaj, co ma swoje znaczenie, bo w błąd wprowadzi niejednego) — otóż ów wódz naczelny w pięknie brzmiących słowach wzywa naród polski do walki o wolność!
„Polacy! wybiła godzina, w której święte marzenie ojców waszych ziścić się może“. „Żywe ciało Polski rozszarpane, ale dusza nie umarła“. „Niech zajaśnieje godło zmartwychwstania!“
Święte marzenie“ — za które więziono, wieszano, — „godło zmartwychwstania“ niewiadomo jakie, bo orła białego jeszcze pokazać niewolno; — ale słowa są wzruszające, a Polak w szlachetność tak wierzy! Może w duszy rosyjskiej zbudziło się wreszcie poczucie sprawiedliwości? Może tam zrozumieli, że istnienie Polski jest warunkiem istnienia Rosji wolnej? Może nadeszła chwila, o której mówił wieszcz:
„On jeden się poprawi, i Bóg mu przebaczy!“
Wszyscy pragną i potrzebują komuś wierzyć, — a komu? Rosja w przymierzu z państwami Zachodu dąży do zguby Niemca, najgroźniejszego wroga, wojna musi znieść dawny carat, a wtedy — a wtedy —