Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 19 - Resurecturis.djvu/62

Ta strona została uwierzytelniona.

Niemiec błaga o pokój, nie może walczyć dłużej, on, ten żelazny naród — zwyciężony.
Dlaczegóż jednak rozkazuje u nas?
Ocknęli się Polacy: — Precz z Prusakiem!
Beseler sam miarkuje, że lepiej cichutko wyjechać. Boi się! Polscy oficerowie eskortują go do granicy, — dziękuje im za opiekę!...
A teraz rozbrojenie. Niemcy nie stawiają oporu. Czują, że zgasł nagle ten prąd elektryczny, który nimi kierował i dawał im siłę: wiara w zwycięstwo. Stali się bezwładną masą.
Odbierają im broń żołnierze, młodzież, robotnicy, ba! — kobiety.
— Nie, nie, nie róbcie tego — upomina szlachetne współczucie. Nad pokonanym wrogiem pastwić się nie godzi.
Więc bezbronnych umieszczają w Cytadeli, tam są zupełnie spokojni, bezpieczni. Polskie wojsko zajmuje odwach na Saskim placu, koszary, składy broni i amunicji, działa, samochody, wszystko staje się własnością Polaków: zapasy gotówki, żywności, odzieży, całe magazyny już naładowane i gotowe do wywiezienia — wszystko nasze. Zdobycz wojenna.
Wielka zdobycz, a jednak jakaż drobna cząstka tego, co zabrał Niemiec.
Powstają polskie władze, polscy urzędnicy, w biurach Niemcy zniknęli, wszędzie mowa polska. To nie sen!
Na ulicach ruch gorączkowy, radosny: ludność spiesznie zaciera ślady Niemców: zdejmują ich ogromne szyldy z napisami, zamazują niemieckie napisy na murach, usuwają orły dwugłowe. Polskie flagi ukazują się na gmachach.
Jesteśmy w Polsce! Jesteśmy u siebie! Zniknęła pruska pięść!
Rada Regencyjna ma już dosyć władzy i ciężkiego lawirowania między łaską cesarską i wolą narodu, chciałaby pozbyć się tego ciężaru. Upomina się w imieniu narodu o uwolnienie więźnia, Piłsudskiego.