Strona:Nowy Nick Carter -11- Bezbarwne żyjątka.pdf/21

Ta strona została uwierzytelniona.

węgla czy koksu — stąd mogę wnosić, że zabójcą był cieśla lub stolarz — ewentualnie węglarz czy palacz. Twierdzić napewno nie mogę jeszcze nic, ale droga do przypuszczeń otwarta.
— Teraz pokażę panu najważniejszą zdobycz — mówił dalej detektyw, otwierając niewielkie pudełeczko i wysypując jego zawartość na szkiełko mikroskopu — proszę spojrzeć: widzimy bezbarwne żyjątka, niewiele większe od łebka od szpilki — musimy zasięgnąć światłej opinji jednego z przyrodników: — chyba najlepiej poinformuje mnie profesor Richelet — w jakich warunkach żyje ten drobiazg, czem się żywi i jaki ośrodek mu najbardziej dogadza.
Inspektor Rigolo słuchał z mieszaniną zdumienia i niedowierzania.
— No, i ostatnie z mych trofeów — i Nick Carter wyciągnął z teczki kawałek różowego kartonu — może to będzie także dowodem rzeczowym w sprawie, wytoczonej przeciwko mordercy..
— Oby jak najprędzej! — wzniósł błagalnie oczy do nieba zrozpaczony swą bezradnością inspektor.
Po kilku dniach Nick Carter otrzymał nau-

19