Strona:O Żydach i kwestyi żydowskiej.pdf/23

Ta strona została uwierzytelniona.

„Czy nieuczciwości te i podłości — pisze Spencer — uprawniają zdanie tych, którzy handel poczytują za zajęcie niskie i pogardy godne? Czytelnik spodziewa się zapewne, że bez wahania odpowiem: tak! Jest to omyłka. Odpowiedź taka nie byłaby sprawiedliwą. Zdaniem mojem, nie ma żadnéj podstawy do twierdzenia, że klasy handlujące są w gruncie rzeczy mniéj warte niż inne. Wybierzcie na traf ludzi należących do klas innych, wyższych i niższych, najprawdopodobniéj w tych samych postawieni okolicznościach, czynić oni będą to samo, co tamci... pilne poszukiwanie wykazałoby najpewniéj, że mało jest klas takich, — jeżeli jeszcze jest taka choć jedna, — któreby wolnemi były od nieuczciwości wszelkiéj, że w stosunku do spotykanych pokus, błędy ludzkie wszędzie są miary jednéj. Zapewne, nie wszędzie są one tak nizkie i tak grube; nie wszędzie mogą być tak stałe i zorganizowane, bo zewnętrzne okoliczności nie skłaniają ich do stałości i zorganizowania się, albo ich nie dopuszczają całkiem. Lecz uwzględniwszy zastrzeżenia te, — wiele powiedziećby można na rzecz następnego zdania: klasy h lujące nie są same w sobie ani gorszemi ani lepszemi od ych; są one wprowadzonemi w złe przyzwyczajenia przez okoliczności zewnętrzne.”
A więc nie u nas tylko i nie żydzi tylko. Wątpię, czy suma oszustw i szachrajstw, popełnianych przez żydów naszych, przewyższa tę, która zawiera w sobie obraz przez Spencera, na płótnie angielskiem i angielskiemi farbami wymalowany. Że jednak u nas wszyscy wyrzekają i oburzają się, lecz nikt wyrzekań swych i oburzeń oprzéć nie myśli na gruncie zebranych i w statystyczny obraz ułożonych faktów i cyfr, nie podobna jest ani zaprzeczać, ani twierdzić stanowczo. Czy przecież ci, którzy przypuszczal-