Strona:O Żydach i kwestyi żydowskiej.pdf/29

Ta strona została uwierzytelniona.

gonowie Scypionidów — to klęska społeczna i śmieszność towarzyska, która tych tylko nie bije w oczy, którzy w sto lat choćby po narodzeniu swem ślepemi być muszą. Co do mnie, przedstawiam czytelnikowi do wyboru dwa indywidua. Z jednéj strony, dorobkiewicz żyd, wydymający tłuste ciało, aby zajęło sobą jak najwięcéj powierzchni kuli ziemskiéj, prawiący smalone duby połamaną z niemiecka polszczyzną i dla utrzymania pod stopami gruntu bogactwa wykonywający na giełdzie lub innych tego rodzaju instrumentach zgrzytające melodye szachrajst; z drugiéj strony, utracyusz półpanek, sztywnie wyprężający znędzniałą w rozpuście postać, sepleniący także smalone duby po francuzku normalnie lub z francuzka, gdy inaczéj niepodobna, a dla zrównania się z panami trwoniący mienie tych, którzy mu ufają i którzy, gdy dziedzictwo jego przeleci w ręce cudzoziemca, nad pokrzywdzeniem swojem, a nad szachrajstwem jego, zawiodą zgrzytający lament przekleństwa? Wybierajcie! Albo raczéj, uczyńcie tak, jak ja czynię, to jest, nie wybierajcie żadnego, lecz wiedźcie, że pycha, pycha zła i głupia jest tu i tam, tu i tam prowadząc za sobą wszystkie grzechy główne, których jest matką: chciwość, oszustwo, pomiatanie godnością człowieczą, śmieszne pretensye żaby, usiłującéj dorównać wołowi. Pomiędzy tu i tam, są tylko różnice form, w jakich objawiają się grzechy główne. Formy te dla jednego mogą być wstrętniejszemi i śmieszniejszemi tu, dla innego tam, zależy to od stopnia i kierunku smaku, od przyzwyczajeń i uprzedzeń. Lecz pod powierzchnią wszelką, głupstwo głupstwem i grzech grzechem pozostaje. Nakoniec faktem jest bardzo zrozumiałym, że im z głębszych nizin wzgardy i nędzy społecznéj, fala powodzeń wyniesie człowieka na wyżyny bogactwa i znaczenia, tem więcéj upajającą jest