Strona:O Żydach i kwestyi żydowskiej.pdf/62

Ta strona została uwierzytelniona.

wydał, niepowinno to nikogo zadziwiać ani zrażać. Wiadomo powszechnie, że wiek XVII zepsuł u nas wszystkie piękne roboty wieku XVI; że panowanie Zygmunta III zaprawiło życie narodu cale innemi pierwiastkami, niż mądre i szczęśliwe czasy ostatnich Jagiellonów. Jednak wiadomo jeszcze, w XIX już wieku, pod rządami Napoleona I-go, odbył się we Francyi sanhedryn a ktokolwiek zechce dowiedzieć się, jakim on był zadatkiem i bodźcem dla postępu żydów francuskich ku nowożytnemu światłu i połączeniu się z ogółem narodu, niech przeczyta niektóre z licznych dzieł Salwadora. Koniecznem tu jest usprawiedliwienie celu, w jakim mianowicie sanhedryn winien być zwołanym w porze obecnéj. Wedle mnie, celem zgromadzenia tego, które, w mniejszym lub większym stopniu lecz niewątpliwie budziłoby zaufanie gminu, musiałoby być wyjaśnienie gminowi temu, co w regułach rządzących obecnie życiem jego, artykułem wiary jest a co formą kultu, co formą kultu a co zwyczajem. Takie rozróżnienie wobec gmin istoty religii z jéj zewnętrznemi formami i tych jeszcze zewnętrznych form ze zmięszanemi z niemi fatalnie zwyczajami; jasne i stanowcze podporządkowanie rzeczy z punktu religijnego ważnych, mniéj ważnych i wagi żadnéj nie mających: byłoby zdaniem mojem, ruchem dokonanym w łonie żydowskiego plemienia ogromnym i wiodącym za sobą cały szereg odpowiednich a nadzwyczaj pożądanych ruchów. Dziś sroga, nieubłagana, nakształt puszczy rozpleniona kazuistyka cięży na sumieniu i materyalnym bycie żydowskiego gminu. Ulżyjcie sumieniu i bytowi temu przez rozgatunkowanie obrastających je skrupułów. Niech ciemny i ubogi rzemieślnik, wyrobnik, przekupień dowie się od was o tem, co jest zresztą istotną prawdą, że religija jego będąca szlachetną wiarą w je-